Ogrzanie polskich domów pochłania wciąż dużo energii
Ogrzanie polskich domów pochłania wciąż dużo energii

Sezon grzewczy oraz zmieniające się od stycznia 2014 roku warunki techniczne dla nowo powstających budynków to dobra okazja, aby zastanowić się, jak dużo energii zużywają polskie domy i mieszkania. Eksperci kampanii Energooszczędność w moim domu podczas panelu dyskusyjnego na konferencji Future4Build przekonywali, że bez zaangażowania indywidualnych inwestorów oraz wsparcia ze strony państwa, polskie budownictwo nisko energetyczne będzie rozwijać się powoli.

 

Aż 53% Polaków biorących udział w ogólnopolskim badaniu Energooszczędność w moim domu twierdzi, że zużycie energii cieplnej w ich domach i mieszkaniach jest w normie. Tymczasem z danych prezentowanych przez GUS wynika, że gospodarstwa domowe odpowiadają za 32% finalnej konsumpcji energii, wyprzedzając pozostałe sektory: przemysł, transport, rolnictwo, usługi. „Świadomość Polaków dotycząca zużycia ciepła w budynkach mieszkalnych może bazować na opinii otoczenia. Jeśli nasze rachunki za ogrzewanie są podobne jak znajomych i sąsiadów, myślimy, że wszystko jest w porządku, czyli w normie. Więc w zasadzie po co zmieniać ten stan rzeczy. Nic bardziej mylnego ” – mówi Konrad Witczak, Specjalista ds. Norm i Standardów w ROCKWOOL Polska. „Z danych firmy BuildDesk, która przeanalizowała 60 tys. świadectw energetycznych wynika, że zużycie energii końcowej w polskich domach jednorodzinnych wynosi ok. 120 kWh/m2/rok. Zestawiając je z krajami zachodnioeuropejskimi lub skandynawskimi, wzorcowymi pod względem budownictwa energooszczędnego, zauważymy, że nasze tzw. standardy są bardzo zawyżone” – dodaje.

 

„Śledząc wyniki różnych badań sondażowych możemy odnieść wrażenie, że Polacy są zadowoleni z miejsca i warunków w jakich mieszkają. Mamy bardzo niskie ambicje, a bez 

 nich nie nadrobimy opóźnienia w rozwoju budownictwa energooszczędnego” – mówi arch. Dariusz Śmiechowski ze Stowarzyszenia Architektów Polskich. „Bardzo ważną rolę odgrywa środowisko indywidualnych odbiorców, ponieważ bez popytu na nisko energetyczne domy, ich podaż będzie wciąż niska. Mimo, że mamy w Polsce zdolnych i ambitnych architektów, to Polacy budując dom podejmują się przeważnie nieudanych eksperymentów. Kierują się przede wszystkim formą, odrzucając rozwiązania zmierzające ku tzw. zielonemu budownictwu. Mało skorzystaliśmy też z rozwiązań wypracowanych już w latach 70-tych, w czasie kryzysu naftowego przez państwa rozwinięte, takie jak Stany Zjednoczone. Dlatego teraz powinnyśmy zjednoczyć siły, tworząc platformę współpracy środowiska zawodowego z indywidualnymi odbiorcami” – dodaje.

 

Zdaniem Donaty Kałużnej, Dyrektor Operacyjnej Green Cross Poland, organizacji zaangażowanej w kampanię Energooszczędność w moim domu, zużycie energii cieplnej przez budynki należy rozpatrywać dzieląc je na dwie grupy – kupowane i użytkowane od wielu lat. „Gdy kupujemy dom lub mieszkanie coraz częściej zwracamy uwagę na kwestie związane z oszczędzaniem energii. Spośród oferty rynkowej możemy wybrać bardziej lub mniej efektywną energetycznie nieruchomość. Znacznie trudniej jest przeprowadzić termomodernizację i uzyskać niskie rachunki za eksploatację mieszkań w budynkach wielorodzinnych powstałych kilkadziesiąt lat temu. Ich mieszkańcy często spotykają się z oporem administracji osiedli, czy właścicieli kamienic. Otwartym pozostaje pytanie, co w tej sytuacji zrobić” – mówi Donata Kałużna.

 

Agnieszka Tomaszewska, Specjalista ds. Efektywności Energetycznej w Instytucie na rzecz Ekorozwoju zwróciła uwagę, że mieszkanie w energochłonnych budynkach stwarza szczególne problemy osobom zagrożonym ubóstwem energetycznym. Skala pojawiających się trudności z ogrzaniem pomieszczeń w dużej mierze zależy od efektywności energetycznej budynków.„Osoby o niskich dochodach mieszkają często w domach o bardzo niskich standardach energetycznych. Rodzi to nie tylko ciągłe problemy związane z zapewnieniem odpowiedniego komfortu cieplnego, regulowaniem bieżących opłat, ale też szersze skutki społeczne. Opał słabej jakości i niska emisja, pociągają za sobą koszty zdrowotne. Sytuację mogłoby zmienić opracowanie przez państwo długofalowej strategii termomodernizacji budynków w Polsce i wdrożenie odpowiednich regulacji prawnych. 

Jednak mam wrażenie, że minie jeszcze jakiś czas zanim tej sprawie nada się odpowiedni priorytet. A działać trzeba już dziś” – mówi Agnieszka Tomaszewska. Szkodliwa dla zdrowia niska emisja to w głównej mierze emisja szkodliwych gazów i pyłów z domowych pieców grzewczych. Jest szczególnie odczuwalna w sezonie grzewczym na terenach położonych w dolinach, gdzie brak odpowiedniej cyrkulacji powietrza.

 

Eksperci kampanii Energooszczędność w moim domu są zgodni, że dużą rolę w poprawie standardów energetycznych polskiego budownictwa może odegrać edukacja, budowanie świadomości społecznej i platformy współpracy środowiska zawodowego. Wszystkich zainteresowanych energooszczędnymi rozwiązaniami w domu i mieszkaniu zapraszają na bezpłatne warsztaty z udziałem architektów, inżynierów i audytora energetycznego, które odbędą się 10 grudnia 2013 r. w siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich w Warszawie. Więcej informacji można uzyskać pod numerem telefonu 22 822 07 52 lub adresem e-mail: kontakt@effectivepr.pl