Po 20 latach prawo własności nieruchomości pozostającej w użytkowaniu wieczystym osoby trzeciej nabywa posiadacz samoistny
Sąd Najwyższy w uchwale z 9 grudnia 2016 roku jednoznacznie przesądził, że dopuszczalne jest nabycie własności nieruchomości przez posiadacza samoistnego w drodze zasiedzenia, jeżeli nieruchomość ta pozostaje w użytkowaniu wieczystym ustanowionym na rzecz innego podmiotu. Skutkiem uchwały SN będzie rozstrzyganie podobnych spraw na korzyść posiadaczy samoistnych i tym samym utrata prawa własności przez Skarb Państwa lub jednostkę samorządu terytorialnego.
Dzieje się tak wówczas, gdy z nieruchomości, jak właściciel, korzysta osoba posiadająca tytuł prawny do działki sąsiedniej, zazwyczaj z powodu braku wiedzy o miejscu przebiegu granicy pomiędzy działkami. A zatem zachodzi niedopilnowanie granic nieruchomości przez właściciela w momencie jej przekazania użytkownikowi wieczystemu i brak kontroli tych granic w czasie trwania użytkowania wieczystego.
Nabycie prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie wymaga samoistnego posiadania przez 20 lat w razie dobrej wiary i 30 lat w razie złej wiary.
Zasiedzenie jest pierwotnym sposobem nabycia prawa własności, które następuje z upływem oznaczonego terminu wykonywania posiadania, w sposób przewidziany w ustawie. Brak jest podstawy prawnej, która wyłączałaby posiadanie prowadzące do zasiedzenia w stosunku do posiadania nieruchomości będącej w użytkowaniu wieczystym.
Należy podkreślić, że bierna postawa właścicieli nieruchomości i brak kontrolowania granic nieruchomości będących w użytkowaniu wieczystym oraz faktycznego sposobu korzystania z takiej nieruchomości przez wiele lat, musi skutkować takim rozstrzygnięciem. Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego mają wystarczająco dużo czasu, aby dostrzec potencjalne zagrożenie zasiedzenia swojej nieruchomości - nawet jeżeli jest ona w użytkowaniu wieczystym i podjąć odpowiednie kroki prawe. Takie są obowiązki właściciela.
Uchwałę należy przyjąć z zadowoleniem, albowiem ujednolici ona orzecznictwo, które w tym zakresie jest różne, choć przeważający był nurt dopuszczający zasiedzenie w takiej sytuacji.
Autorem artykułu jest adwokat Anna Maksymiuk
z kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni