– Rok 2010 rok był dla spółki szczególny, gdyż obchodziła ona jubileusz 15-lecia działalności na polskim rynku. Pan związany jest z firmą od momentu jej założenia. Proszę powiedzieć, jak przez te lata zmieniała się firma?
– Działalność handlową zaczęliśmy nieco wcześniej, bo w 1993 roku – jako dystrybutor sprowadzanych z Włoch systemów aluminiowych. Dwa lata później przekształciliśmy się w spółkę z o.o. z udziałem kapitału polskiego i włoskiego. Przy czym chciałbym podkreślić, że nie jesteśmy oddziałem włoskiej firmy lecz niezależną spółką o tej samej nazwie. Mamy całkowitą niezależność i swobodę działania na wszystkich płaszczyznach – samodzielnie ustalamy strategię działania, kierunki rozwoju i ekspansji, politykę cenową itp. Choć wdrażamy do produkcji te z włoskich rozwiązań, które są dla nas atrakcyjne i interesujące z punktu widzenia rynków, na których operujemy, jednak większość oferowanych systemów opracowaliśmy samodzielnie. Dysponujemy znakomitym zapleczem technicznym dzięki któremu mamy możliwość proponowania klientom innowacyjnych produktów wysokiej klasy, zarówno zgodnych z obowiązującymi trendami, jak i je wyprzedzających. Od początku istnienia spółki priorytetem dla nas jest zadowolenie partnerów handlowych. Naszym celem zawsze było zbudowanie bliskich więzi z klientami, opartych na zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa, stabilności i pewności. Osiągnęliśmy to nie tylko oferując wspomniane doskonałej jakości innowacyjne produkty, ale też zapewniając profesjonalne doradztwo, znakomitą obsługę techniczną i handlową, współpracując z klientami na każdym etapie realizacji inwestycji. Przez lata istnienia na rynku wypracowaliśmy też sprawnie funkcjonujący system logistyczny. Dziś jesteśmy numerem 2 w Polsce, przy czym zdobycie i utrzymanie tej pozycji nie było łatwe. I nadal nie jest, zważywszy na rosnącą konkurencję. Jestem jednak optymistą i uważam, że nasza pozycja pozostanie niezagrożona. Zasady, wg których funkcjonujemy, obowiązują praktycznie od założenia firmy – niezależnie od zmian związanych z dopasowywaniem się do aktualnej sytuacji gospodarczej, postępujemy zgodnie z filozofią, która przyświeca nam od początku. Stawiamy na konsekwencję i powtarzalność i tylko lekko modyfikujemy nasze postępowanie dostosowując je do potrzeb i wymagań rynku. Przez 15 lat zdobyliśmy mocną pozycję na rynku, daliśmy się poznać jako stabilny, bezpieczny i profesjonalny partner, kierujący się jasno określonymi i przejrzystymi zasadami. I nadal chcemy być tak postrzegani przez klientów.
– Rozmawiamy w grudniu – jest to więc znakomity moment, by podsumować miniony rok. Jak ocenia go Pan z perspektywy firmy i branży? Czy zaspokoił oczekiwania, czy może rozczarował?
– To był ciężki rok, pełen niespodziewanych zwrotów, ale zakończony sukcesem tak przez nas, jak i całą branżę. Mimo niekorzystnego pierwszego, zimowego kwartału, kolejne miesiące przyniosły poprawę sytuacji. Dla Ponzio wyjątkowo korzystny był III kwartał, kiedy to odnotowaliśmy niespodziewany, bardzo wysoki wzrost obrotów i sprzedaży, którego szczyt przypadł na wrzesień. Zapotrzebowanie na nasze produkty było tak duże, iż sprostanie mu wymagało perfekcyjnej organizacji pracy i logistyki. Niestety, nie był to efekt wzrostu potencjału rynku, lecz skutek ciężkiej zimy i związanego z tym przesunięcia środków finansowych na późniejszy czas. Kolejne również cechowały się dużym popytem, którego zaspokojenie wymagało pełnej mobilizacji firmy. Generalnie, mimo trudnego pierwszego kwartału, 2010 r. zamknęliśmy wynikiem znacznie lepszym niż rok wcześniejszy. Przy czym chcę podkreślić, że włożyliśmy dużo pracy w uzyskanie takiego wyniku. Przede wszystkim skoncentrowaliśmy się na modyfikacji i udoskonalaniu naszych produktów oraz na wdrażaniu nowych rozwiązań, będących odpowiedzią na potrzeby rynku. Zaproponowaliśmy produkty będące idealnym połączeniem wysokiej jakości z ekonomią. Okazało się, że idealnie przewidzieliśmy oczekiwania klientów i nasza oferta okazała się ogromnym sukcesem. Dzięki nowym rozwiązaniom poszerzyliśmy grono naszych kontrahentów, co uważam za największe osiągnięcie.
Wzrost popytu na nasze systemy pociągnął za sobą konieczność zintensyfikowania produkcji i zatrudnienie kolejnych osób. Obecnie w spółce pracuje ponad 180 osób, a w najbliższym czasie rozbudowany zostanie dział wsparcia technicznego dla architektów i projektantów. Warto podkreślić, że – mimo znaczącego wzrostu kosztów surowców, transportu i produkcji – ceny naszych wyrobów nie uległy zmianie. Aby zbilansować koszty, skupiliśmy się przede wszystkim na zwiększaniu obrotów. Jesteśmy zadowoleni z wyników, jakie osiągnęliśmy – satysfakcjonuje nas zarówno poziom sprzedaży, jak i osiągnięty zysk. Ale ten rok rozczarował też nas pod względem liczby i rozmachu inwestycji. Wiele podmiotów gospodarczych duże nadzieje na rozwój wiązało z organizacją przez Polskę Euro 2012. Tymczasem spodziewana eksplozja inwestycji nie nastąpiła. Owszem, budowane są drogi, modernizowane dworce, powstają stadiony oraz zaplecze turystyczno-hotelowe. Ale inwestycji jest zdecydowanie mniej niż większość z nas przypuszczała. Złożyło się na to wiele czynników, powodem był też globalny kryzys. Firmy wstrzymały inwestycje, wskutek czego pojawiło się ich w naszym kraju zdecydowanie mniej niż można by oczekiwać. Podsumowując; spodziewaliśmy się zdecydowanie więcej po wygraniu organizacji Euro 2012, niemniej jednak jesteśmy zadowoleni z inwestycji, które są prowadzone, gdyż w wielu z nich zastosowane będą nasze rozwiązania.
– Proszę powiedzieć, jakie nowe rozwiązania firma zaproponowała w minionym roku i co planujecie na 2011 rok. Czy, obok poszerzenia gamy produktów, zamierzacie wejść też na nowe rynki i pozyskać nowych klientów?
– Owszem, jak chyba każdy producent staramy się być ekspansywni i poszerzać wpływy i powiększać grono odbiorców. Naszą zaletą jest elastyczność i dynamika działania, dzięki którym znakomicie radzimy sobie w warunkach kryzysu gospodarczego. Trudna sytuacja działa na nas mobilizująco – nie ograniczamy się do obrony własnych pozycji, lecz przede wszystkim staramy się zaanektować nowe obszary. A ponieważ mamy odpowiednie środki, możliwości i pomysły, a także nie obawiamy się ryzyka – cóż, sądzę, że najbliższy rok będzie dla nas korzystny pod tym względem. W trudnej sytuacji lepiej radzą sobie firmy uporządkowane, o dobrej organizacji i logistyce oraz stabilnej polityce. W 2010 roku wdrożyliśmy kilka bardzo interesujących rozwiązań, np. nowy energooszczędny i ekonomiczny system okienny Ponzio PE 52, który dzięki swojej konstrukcji zapewnia uzyskanie bardzo dobrych parametrów termicznych. Dzięki modernizacji elementów uszczelniających, nie trzeba stosować okapników, co pozytywnie wpływa na estetykę elewacji. Kolejne dwa nowe rozwiązania pojawią się na przełomie roku. Wpisują się one w trend energooszczędności, który wszystkie firmy starają się wdrażać. Wdrażamy też kolejny, zaawansowany technicznie system drzwiowy zaliczany do najbardziej energooszczędnych rozwiązań spośród tego typu konstrukcji, czyli PE 78.
Staramy się też propagować wiedzę na temat energooszczędnych rozwiązań. Doskonałym sposobem na to są szkolenia i konferencje dla architektów, które organizujemy wspólnie z innymi producentami. Jedno z takich seminariów odbyło się na początku października – omówiliśmy na nim zależności między energooszczędnością a ekonomicznością konstrukcji aluminiowo-szklanych, przedstawiając zaawansowane technicznie rozwiązania zarówno w systemach okienno-drzwiowych (Ponzio PE 78), jak i fasadowych („super-ciepła” fasada Ponzio NT 152HI).
Chciałbym podkreślić, że nie skupiamy się wyłącznie na wprowadzaniu nowych rozwiązań, ale też dokonujemy modernizacji już istniejących, dostosowując je w ten sposób do aktualnych wymagań rynku. Coraz większą popularnością cieszą się też ogrody zimowe, które oferujemy od nieco ponad roku. Systematycznie umacniamy naszą pozycję w kraju, ale staramy się też pozyskać zagraniczne rynki. Systemy Ponzio sprzedawane są zagranicę zarówno przez naszych partnerów handlowych, jak i bezpośrednio przez nasz dział handlowy. Obecnie eksport to ok. 12% naszych obrotów. Sprzedajemy głównie do Czech, Słowacji, krajów nadbałtyckich. Spośród zagranicznych realizacji wymienić mogę np. lotnisko w Kaliningradzie, Centrum Handlowe Planeta w Rosji, liczne obiekty w Rydze (m.in. Riga Plaza, biurowce, banki), Centrum Sony na Słowacji i wiele innych.
– A realizacje w Polsce?
– W naszym portfolio znajdują się zarówno ogromne inwestycje, jak i średnie realizacje. Dotyczą one praktycznie każdego sektora branży budowlanej – zarówno mieszkaniówki, jak i budownictwa przemysłowego, usługowego.
Najbardziej prestiżowym obiektem, oddanym do użytku w minionym roku, a wzniesionym z zastosowaniem naszych systemów, był Stadion Lecha w Poznaniu. Braliśmy udział we wszystkich etapach realizacji tej inwestycji, doradzając optymalne rozwiązania. Systemy Ponzio zostały wykorzystane m.in. do wzniesienia aluminiowo-szklanych elewacji obiektu. Ponadto nasze systemy użyto przy budowie szpitala w Szczecinie, uczelni ekonomicznej w Środzie Wielkopolskiej, Marine Hotel w Kołobrzegu i wielu innych dużych inwestycjach. Zdecydowanie więcej było średnich realizacji – m.in. centra handlowe, zespoły mieszkaniowe, biurowce, obiekty rekreacyjne, gastronomiczne, itp.
– Jak z pańskiej perspektywy i przez pryzmat doświadczeń będących udziałem Ponzio, ocenia pan przyszłościowy potencjał rynku. Czy branża ma szansę na dynamiczny rozwój, czy też najbliższe lata będą okresem stagnacji lub minimalnych wzrostów?
– To trudne pytanie. Należy podkreślić, że rośnie konkurencyjność w branży. W ostatnim czasie do Polski, po kilku latach nieobecności, wróciło wielu zagranicznych producentów profili, co – biorąc pod uwagę fakt, że liczba inwestycji nie wzrosła w sposób zauważalny – oznacza ostrzejszą rywalizację o zlecenia, a więc w efekcie korzystną sytuację inwestora, który może oczekiwać najwyższej jakości w konkurencyjnej cenie. Mam świadomość zaostrzającej się konkurencji, jednak nie obawiam się jej. Jak wspomniałem, przez lata pozyskaliśmy zaufanie klientów dzięki zapewnieniu najwyższej jakości obsługi i serwisu oraz sprawnie działającemu systemowi logistycznemu. Gwarantujemy klientom stabilizację, pewność i poczucie bezpieczeństwa. To równie ważne jak atrakcyjna cena. Ponadto konkurencja motywuje nas do doskonalenia swych produktów, poprawiania ich parametrów oraz wdrażania nowych rozwiązań. Jest pozytywnym elementem gospodarki wolnorynkowej. Jaki będzie 2011 rok? Cóż, sądzę, że jego pierwsza połowa będzie niezbyt dynamiczna. Synoptycy zapowiadają mroźną i śnieżną zimę; ponadto nadal są problemy z kredytami, bez których realizacje są praktycznie niemożliwe. Z kolei drobni inwestorzy obawiają się zaciągania wieloletnich zobowiązań, w związku z czym wstrzymują inwestycje lub rezygnują z nich. Generalnie – chwiejny poziom poczucia bezpieczeństwa , a więc większa ostrożność, a mniejszy optymizm, sprawiają, że nowych realizacji jest zdecydowanie mniej niż można by oczekiwać.
Przyszłość branży widzę przede wszystkim w proponowaniu i propagowaniu rozwiązań energooszczędnych. Ludzie coraz większą wagę przykładają do minimalizacji strat energii i na tym właśnie należy się skupić. W każdym razie my zamierzamy rozwijać tego typu rozwiązania.
– Dziękuję za rozmowę.
OKNO nr 1/2011